niedziela, 14 sierpnia 2016

Wakacje z psem -Boszkowo

W niedzielę 24 lipca przed godziną dwunastą włożyliśmy wcześniej spakowane (co zabieramy ze sobą) bagaże do samochodu i wyruszyliśmy nad jezioro.
Zapraszam do przeczytania relacji z wyjazdu!


Strasznie się bałam, że choroba lokomocyjna Rubika da o sobie znać mimo wziętych wcześniej tabletek przeciw wymiotnych.
Całe szczęście jak zwykle okazało się, że niepotrzebnie się bałam. Rubik trochę się wiercił i nie mógł sobie znaleźć miejsca do leżenia, ale kiedy chociaż na chwilę było mu wygodnie wolał spać.

Dojechaliśmy na miejsce i odnaleźliśmy swój domek. Na terenie ośrodka powbijane w ziemię były tabliczki o tym żeby sprzątać po psach. Trawa była krótko ścięta, więc nie bałam się o kleszcze.

Na plaży Rubik zachowywał się dobrze, zajmował się gryzakami, wchodzeniem do wody za smakołyki, odpoczywał lub rozglądał się, póki mnie widział i póki ktoś nie próbował się zbliżyć. Kiedy tylko wchodziłam do wody zaczynał piszczeć. Kiedy ktoś przechodził, zaczynał szczekać (chyba, że przechodził daleko ode mnie). Wniosek? Lęk separacyjny jest większy niż myślałam i musimy się nim bardziej zająć.

Jedynie gdzie był grzeczny (nie piszczał, ani nie szczekał) to wtedy kiedy rozkładaliśmy koc na molo. Widział mnie w wodzie, a kiedy przy nim nie byłam nie bronił mnie więc nie szczekał (kiedy wróciłam czar prysł).
Na dole zdjęcie z odpoczynku na molo.

odpoczynek w cieniu, pod chłodzącym ręcznikiem, przy chłodzącej butelce zimnej wody
Z pływaniem było ciężko, ale wchodził coraz głębiej i chciał skakać kiedy wzięłam go na materac, żeby był bliżej mnie.
Świetnie przebierał łapkami i nie moczył nosa, więc spokojnie mógł pływać bez obawy, że się udusi. Woda w jeziorze była bardzo czysta czego nie widać na zdjęciach, ponieważ były one robione w miejscu, gdzie wszyscy przechodzili i rozkopywali piasek. W innych miejscach lub kiedy nie było ludzi, z powodu wcześniejszego deszczu widać było dno.
Nie mam dużo zdjęć, ponieważ nie chciałam męczyć psa pływaniem kiedy odpoczywał.



W domku zachowywał się idealnie. Ciągle odpoczywał po męczącym dniu lub patrzył co robimy/ chodził za nami.
W nocy spał ze mną lub w legowisku, a rano nie chciał nawet wychodzić żeby się załatwić.
Nie było również źle z zachowaniem do mojego kuzyna (wtedy 8 miesięcy, teraz 9). Skakał przy mnie, raczkował, krzyczał, a Rubik nie zwracał na niego uwagi.

30 lipca wyjechaliśmy do domu. Droga również przebiegła spokojnie, pies nie szukał sobie miejsca tylko spokojnie leżał od czasu do czasu rozglądając się to po samochodzie to przez okno.
Kiedy dojechaliśmy sprawdził czy nasze koty dalej są kotami i czy można je gonić, a kiedy okazało się, że wszystko w porządku, położył się i odpoczywał.

Dziękuję za przeczytanie, chętnie poczytam o waszych wyjazdach 
i o tym jak spędziliście pierwszy miesiąc wakacji :)
Pozdrawiamy!
Karolina&Rubik

7 komentarzy:

  1. Szkoda, że u nas wyjazdy odpadają ;( Super, że udały wam się wakacje !

    OdpowiedzUsuń
  2. My na wakacjach byliśmy w Ustroniu morskim :) Zaczynamy tęsknić za frizbowaniem na plaży i pływaniem w Morzu :D

    Pozdrawiamy justbobik.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super wakacje! :D Nela też szczeka na obcych ludzi kiedy blisko mnie podchodzą (chociaż nie na wszystkich). Pozdrawiamy:)
    http://cztery-lapy-jeden-nos.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Superancke wakacje. Daisy też szczeka na obcych ludzi gdy podchodzą :P

    daisysportingyork.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. W ktorym osrodku mozna w Boszkowie z psem?
    ostatnio jak bylem,to wszystkie plaze, ktore widzialem, mialy zakaz psow.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja się wybieram 24.07.2023 do Boszkowa i teraz pytanie czy jest zakaz zabierania psa na plażę?
    Mam Jack Russell Terrier.

    OdpowiedzUsuń